Nerwy i oskarżenia w obozie von der Leyen. Faworytka Tuska może stracić władzę

Dodano:
Premier Donald Tusk i przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen Źródło: PAP / Leszek Szymański
O panice w obozie Ursuli von der Leyen i niepewnej przyszłość kandydatki popieranej przez Donalda Tuska pisze "Rzeczpospolita".

Gazeta przypomina, że po wyborach do Parlamentu Europejskiego unijni przywódcy wybiorą przewodniczącego Komisji Europejskiej. "Donald Tusk zdecydowanie popiera Ursulę von der Leyen, ale jej otoczenie staje się coraz bardziej nerwowe i oskarża o sabotaż Charlesa Michela" – czytamy.

Dziennik, powołując się na doniesienia portalu Politico, podaje, że to przewodniczący Rady Europejskiej chce zablokować kandydaturę von der Leyen na drugą kadencję w fotelu szefowej Komisji.

"Zdaniem Politico Michel nie chce von der Leyen, bo po pierwsze, jej nie lubi. A po drugie, sam chciałby zostać wysokim przedstawicielem UE ds. polityki zagranicznej i bezpieczeństwa" – informuje "Rz".

Między von der Leyen a Michelem jest konflikt. Jaką rolę odegra Tusk?

Gazeta zwraca uwagę, że konflikt na linii von der Leyen-Michel jest faktem powszechnie znanym w Brukseli. "Teoretycznie szef Rady i szef Komisji powinni ze sobą współpracować, ale w przypadku tych dwóch osób nie tylko nie ma współpracy, ale wręcz otwarta wrogość" – czytamy w artykule.

– Trochę już mamy tego dosyć – powiedział "Rz" dyplomata jednego z państw UE. Dopytywany, kto ponosi za to winę, odparł, że oboje.

"Faktem jest, że von der Leyen zagrabia kompetencje Michela. Na arenie międzynarodowej UE powinien reprezentować szef Rady w imieniu szefów państw i rządów UE. Natomiast regularnie von der Leyen wychodzi przed szereg i wypowiada się w imieniu UE, nie uzgodniwszy tego wcześniej z premierami" – zwraca uwagę Anna Słojewska, korespondentka "Rz" w Brukseli.

Jako przykład podaje Chiny, Stany Zjednoczone i Izrael. W tym ostatnim przypadku von der Leyen została skrytykowana za zbytnie sprzyjanie rządowi Benjamina Netanjahu.

Decyzję w sprawie wyboru szefa Komisji Europejskiej podejmą przywódcy 27 państw Unii, wśród których, zdaniem "Rz", dużą rolę odegra polski premier Donald Tusk.

Źródło: Rzeczpospolita
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...